„The winner takes it all” – czyli kiedy mniej znaczy więcej albo… jak wygrać mając mniej 😉
Takie cuda mogą się zdarzyć na przykład podczas wyborów prezydenckich w USA. I historia pokazuje kilka takich przypadków, kiedy to kandydat startujący w wyborach prezydenckich uzyskał mniejszość w głosowaniu, ale zwyciężał i obejmował urząd.
Jak to możliwe?
W USA obowiązuje elektorski system wyborów prezydenckich. Każdy stan ma swoich elektorów, ich liczba zależy od liczby mieszkańców danego stanu, (to trochę jak wagi w przypadku średniej ważonej). Zgodnie z tym Kalifornia ma 55-ciu elektorów, Floryda – 29-ciu, a Alaska tylko trzech. Jeśli kandydat uzyska większość głosów w danym stanie (w głosowaniu bezpośrednim), dostaje… wszystkie głosy elektorskie (the winner takes it all).
Opłaca się uzyskać choćby niewielką przewagę w Kalifornii czy na Florydzie, a porażka na Alasce wcale nie musi martwić!
Dodaj komentarz